Motywacje moralne postępowania bohaterów "Dżumy"

Język polski, Współczesność

Dżuma w powieści Alberta Camusa to symbol zła, jakie tkwi w naszym świecie, to wszystko, co może nas zniszczyć pojawiając się nagle i w najmniej oczekiwanym momencie. Mieszkańcy Oranu żyli sobie spokojnie, wszyscy zajęci swoimi sprawami, codziennymi troskami, aż tu nagle ich dotychczasowy sposób życia zostaje zakłócony. Jak grom z jasnego nieba spada na nich epidemia. Jakie są ich pierwsze reakcje, jak zmienia się ich postępowanie, a także sposób myślenia - to z kronikarską dokładnością opisuje nam Camus w swojej książce.

To, czym kierują się bohaterowie "Dżumy" w momencie, gdy dowiadują się o epidemii i restrykcjach zastosowanych w Oranie w związku z nią, to głównie strach i niedowierzanie. Każdy uspakaja się myślą, że to dotyczy innych, nie dopuszcza do siebie myśli, że wszyscy w obliczu takiego zagrożenia stają się równi, a wszelkie codzienne "ważne" sprawy to teraz rzecz drugoplanowa. Co znamienne, mieszkańcy początkowo bardziej przeżywają rozłąkę z najbliższymi, którzy mieli szczęście znaleźć się poza bramami miasta w chwili ich zamknięcia, niż możliwość zarażenia się chorobą. Przykładem takiego postępowania jest zachowanie Ramberta, dziennikarza paryskiego, który robił tylko w Oranie reportaż. Gdy bramy miasta zostały zamknięte, chciał za wszelką cenę wydostać się z niego, najpierw legalnie, a potem nielegalnie. Cały czas mówił, że go to nie dotyczy, że on znalazł się w Oranie przypadkowo i musi wyjechać. W końcu jednak pozostał, jak większość z tych, którzy także chcieli wyjechać.

Mieszkańcy Oranu pod wpływem pojawienia się epidemii bardzo się zmienili, każdy z nich inaczej podchodził do sprawy, w inny sposób próbował dostosować się do nowej sytuacji. Ich podejście do problemu zależało w gruncie rzeczy głównie od ukształtowanego w normalnych warunkach systemu wartości i od sytuacji, w jakiej zastała go epidemia. Camus z kronikarskim obiektywizmem stara się opisać swoich bohaterów, którzy stanowią przykłady zachowań w sytuacji zagrożenia, ukazując nam, jak różni są ludzie, a w związku z tym, jak różne mogą być te zachowania.

Jean Tarrou - syn zastępcy prokuratora generalnego - to człowiek, który mówi o sobie, że cierpiał na dżumę dużo wcześniej niż epidemia opanowała miasto. On porównuje tutaj zło śmiertelnej zarazy do zła egzekucji, w których udział brał jego ojciec i które aprobował. Dla Jeana był to wstrząs. Od tej pory starał się zwalczać każde zło, a dżuma, która zapanowała w Oranie, dała mu ku temu możliwość. Wyznawał on zasadę, że każdy jest z natury swej dobry, dlatego nie można się od niego odwracać, trzeba żyć z ludźmi i pomagać im, gdy jest to konieczne. Te swoje zasady wdrażał Tarrou w życie, włączył się do walki z epidemią, organizował pomocnicze oddziały sanitarne, robił wszystko, by pomóc innym, aż w końcu przypłacił to własnym życiem. Tarrou był człowiekiem, którego życie niejako przygotowało do walki z epidemią, on nie miał złudzeń, wiedział od początku że to, co się liczy naprawdę, to drugi człowiek i jego życie. Patrząc przez pryzmat naszych doświadczeń taka postawa jest mało realistyczna, choć jak najbardziej pożądana.

Kolejną postacią, która potrafiła zachować spokój i trzeźwość umysłu, jest główny bohater - doktor Rieux. On nie rozczula się nad sobą i swoją sytuacją, choć ta nie jest najweselsza - również, jak wielu mieszkańców, został rozdzielony z żoną. Doktor po prostu bardzo poważnie traktuje swoje powołanie. Uważa, że jako lekarz nie może się poddać, musi być silniejszy niż wszyscy inni, musi walczyć ze złem, nie może być obojętny na los drugiego człowieka. Rieux jest nieugięty, nigdy nie okazuje, że się boi, próbuje przeciwstawić się każdemu złu, nawet jeśli ono przerasta jego siły. Doktor odrzuca wiarę w Boga, bo kłóci się to z jego poglądami. Przekornie twierdzi, że lepiej jest dla Boga, gdy się w niego nie wierzy i walczy ze śmiercią, a nie wznosi do niego ręce o pomoc, która i tak nie przychodzi. Ma on więc swój własny, ludzki system wartości, którym się kieruje.

Wielu ludzi pod wpływem zaistniałej sytuacji przeszło przemianę zarówno postępowania jak i sposobu myślenia. Do takich ludzi należał Rambert, który początkowo chciał uciec. Uważał, że cała sprawa jego nie dotyczy, po czym zmienia się, przechodzi od postawy egoistycznej do solidarności z mieszkańcami Oranu. Chciał uciec do ukochanej kobiety, a potem zrozumiał, że byłoby mu wstyd przed nią, iż uciekł i nie mógłby jej przez to kochać. Poza tym twierdził, że nie mógłby być szczęśliwym wiedząc, że inni cierpią. W końcu przyłącza się do oddziałów sanitarnych i walczy jak inni z epidemią.

Innego rodzaju przemiany doświadczył z kolei ksiądz Paneloux. Początkowo zorganizował tydzień modlitw, na których głosił, iż dżuma to kara boska za ludzką pychę. Nie chcąc dopuścić do zwątpienia mówił, że Boga należy kochać bez względu na nieszczęścia, jakie na człowieka spadają. Potem jednak ksiądz zmienia się, gdy na jego oczach umiera mały synek sędziego Othona. Paneloux zrozumiał, że sama wiara bez działania nic nie daje. Trzeba ratować każde ludzkie życie, a nie modlić się do Boga o litość. Na zmianę jego postawy wpływ miała też rozmowa z doktorem Rieux.

Ciekawą postacią powieści jest Cottard, on jako chyba jedyny cieszył się z tego, że wybuchła epidemia, może nie z samej epidemii, ale z zakłócenia ładu życia, jaki ona wprowadziła. Ma on bowiem nieczyste sumienie, w normalnej sytuacji aresztowano by go, a tak nikt się nim nie zajmuje. Żyjąc w ciągłej niepewności, stara się, by ludzie mieli o nim jak najlepszą opinię, choć nie bardzo wierzy, że mu to później pomoże. U Cottarda strach przed więzieniem jest większy niż strach przed epidemią, przed śmiercią, dlatego gdy dżuma została opanowana, próbuje popełnić samobójstwo.

Jak więc można podsumować ten katalog różnych postaw i osobowości? Uważam, że poza takimi wyjątkami jak Cottard, wszyscy mieszkańcy Oranu w sposób sobie tylko właściwy dochodzili do tego samego - trzeba pomagać innym przeżyć, a wtedy może gdy ja będę potrzebował pomocy, ktoś mi również jej udzieli. Bowiem w obliczu zarazy wszyscy ludzie stają się równi, tu nikt nie ma przywilejów, a jedyne, co może doprowadzić do opanowania zła, to współdziałanie wszystkich.

Podobne tematy

Los polskiego emigranta w "Lirykach" Juliusza Słowackiego.

"Pogrzeb kapitana Meyznera"Twórczość Słowackiego nie...

Teatr i dramat.

Dramat pozytywistyczny obejmował tematykę historyczną...

Założenia filozoficzne romantyzmu

Podstawową cechą postawy romantyków był więc...

Bajki Ignacego Krasickiego - alegoria a symbol, filozofia bajek

ALEGORIA - znak językowy mający oprócz swojego...

Mieszczaństwo w "Moralności pani Dulskiej"

W utworze Zapolska ukazuje zakłamanie społeczeństwa,...

Żródła: wikipedia.pl, teksty nadesłane

Serwis matura memento.pl jest serwisem społecznościowym, publikuje materiały nadesłane przez internautów i nie odpowiada za treść umieszczanych tekstów oraz komentarzy. Serwis matura memento.pl dokłada wszelkich starań, aby weryfikować nadsyłane materiały oraz dbać o ich zgodność z polskim prawem.
  

Ebooki edukacyjne

Dobre wypracowania
Jak samodzielnie pisać wypracowania i otrzymywać z nich wysokie oceny bez większego wysiłku?

Jak zdać egzamin?
Poznaj metody i sztuczki, aby bezstresowo i zawsze pozytywnie zdać każdy egzamin!

Techniki pamięciowe dla każdego
Jak wykorzystać moc swojego umysłu poprzez efektywne techniki pamięciowe i zapamiętać wszystko czego potrzebujesz?

Szybka nauka języków obcych
Jak szybko i skutecznie uczyć się języków obcych, wykorzystując możliwości własnego umysłu?

Szybka nauka
93 specjalne ćwiczenia, dzięki którym nauka nie będzie sprawiać Ci problemów